Czy roboty zabiorą nam pracę?
Nowoczesna technologia i sztuczna inteligencja coraz częściej determinują nasze codzienne życie oraz biznes, również w skali mikro. Czy maszyny wkrótce całkowicie zdominują człowieka? Czy grozi nam apokaliptyczna przyszłość rodem z serii filmów o „Terminatorze”? Według specjalistów – nie. Co więcej, roboty nie tylko nie zabiorą nam pracy, a stworzą nowe zawody i możliwości rozwoju.
Rewolucja przemysłowa, którą rozpoczęto jeszcze w XVIII wieku, przez setki lat determinowała rozwój ludzkości i określała tempo ekspansji światowego biznesu. Od połowy ubiegłego stulecia podobną rolę odgrywa rewolucja technologiczna związana z odkrywaniem coraz większych możliwości w zdigitalizowanym świecie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu o istnieniu wielu współczesnych zawodów można było pomarzyć, a i nawet wybujała wyobraźnia wizjonerów nie była w stanie przewidzieć wszystkich współczesnych trendów w gospodarce i biznesie.
Według szacunków naukowców nawet 80 procent zawodów przyszłości jeszcze nie istnieje w tej chwili, choć już wiadomo, że nie wszystkie profesje będą dostosowane do umiejętności i wydajności człowieka. Sztuczna inteligencja częściowo więc przejmie naszą rolę, ale o dominacji raczej mowy być nie może. Niemniej przyszłość postawi duże wymagania przed współczesnymi firmami, które będą musiały zdefiniować na nowo potencjał swoich pracowników i dostosować ich wiedzę oraz zdolności do technologicznych realiów.
Roboty dadzą więcej możliwości i skrócą czas pracy
Nowoczesne technologie raczej nie zrewolucjonizują, a przyczynią się do ewolucji istniejącego obecnie systemu pracy. Badacze twierdzą, że maszyny częściowo mogą przejmować bardziej „mechaniczne” obowiązki pracownika – głównie te czynności, które oparte są na powtarzalności i niskim stopniu skomplikowania. Automatycznie zwiększy to wśród zatrudnionych zapotrzebowanie na tzw. umiejętności „miękkie”. Nawet najbardziej zaawansowana technologicznie maszyna nie wykaże się kreatywnością, empatią czy intuicją, które także decydują o dużej efektywności pracownika. Szczególnie na szczeblach, które charakteryzują się znaczną decyzyjnością.
Zwiększenie automatyzacji niektórych zawodów sprawi, że wzrośnie tempo i wydajność pracy przedsiębiorstw, a jednocześnie umożliwi nawet skrócenie czasu pracy wśród zatrudnionych. Niektóre firmy już dziś próbują podobnych rozwiązań polegających np. na zredukowaniu dni roboczych z pięciu do czterech. W większości przypadków ma to pozytywny wpływ na efektywność, gdyż znaczną część obowiązków wykonuje za człowieka sztuczna inteligencja, pozwalając jednocześnie „tradycyjnym” pracownikom na wykonanie w tym czasie innych, bardziej kompleksowym i czasochłonnych czynności.
Przyszłość zmieni profil pracownika …
Oczywiście technologiczny progres i ekspansja robotów nie pozostaną bez wpływu na rynek pracy przyszłości. Z całą pewnością spadnie zapotrzebowanie na pracowników przystosowanych do prac ręcznych. Szacuje się, że nawet o 55 procent ma wzrosnąć z kolei zapotrzebowanie na prace związane z technologiami. Oznacza to konieczność zapewnienia zatrudnionym dodatkowej specjalistycznej wiedzy. Według koncernu IBM w ciągu kilku najbliższych lat aż 120 milionów pracowników z 12 największych gospodarek świata będzie zmuszonych do przekwalifikowania się.
To natomiast ma bezpośrednie przełożenie na koszty związane z prowadzeniem firmy. Trzeba przecież w jakiś sposób opłacić dodatkowe szkolenia i kursy przygotowujące pracownika do zmiany kompetencji. Obecnie na tego typu działania firmy poświęcają średnio 35 dni – dziesięciokrotnie więcej niż jeszcze pięć lat temu. Naturalną konsekwencją tego stanu rzeczy będzie więc zatrudnianie przez przedsiębiorstwa wykwalifikowanej już kadry. Z ekonomicznego punktu widzenia będzie to bardziej opłacalne niż doszkalanie zatrudnionych już pracowników. Znacznie wzrośnie więc rola wykształcenia i doświadczenia na polu zawodowym.
… i system zarządzania firmą
Coraz większe znaczenie „miękkich” kompetencji może także wpłynąć na sposób kształtowania relacji pracowniczych wewnątrz przedsiębiorstwa. Całkiem prawdopodobne jest, że tradycyjny, hierarchiczny model zarządzania będzie stopniowo wypierany przez tzw. turkusowy model – mniej formalny, w którym zaciera się granica pomiędzy przełożonym a pracownikiem. Od tego drugiego jednocześnie wymagana jest większa samodzielność i odpowiedzialność, choćby za odpowiedni przepływ informacji w firmie. Informacja bowiem będzie jednym z podstawowych czynników determinujących rozwój przedsiębiorstwa, niezależnie czy w skali makro, czy mikro.
Roboty w Polsce na razie … bezrobotne
Największym rynkiem wykorzystującym roboty w pracy jest oczywiście Azja, gdzie technologicznych rozwiązań powstaje po prostu najwięcej. Druga w rankingu jest Europa, a dopiero po niej Ameryka Północna. Wśród państw prym wiodą Chiny przed Japonią i Stanami Zjednoczonymi.
W Polsce na tysiąc pracowników przypada na razie 3,2 robota (dane za Interią), czyli ponad trzy razy mniej niż średnia krajów uprzemysłowionych. Ekspansja, a tym bardziej bunt maszyn na razie więc nam nie grożą, ale nie da się ukryć, że inwestowanie w nowoczesne technologie i sztuczną inteligencję to przyszłość każdego liczącego się przedsiębiorstwa, któremu zależy na efektywności i naturalnie na zysku.




